Dzień 6

Praca wypełnia mi znaczną część dnia. Stres związany z nowym miejscem powoli mnie opuszcza. Nie znaczy to, że jest łatwo, ale udaję mi się na razie zagosporarować tutaj na miejscu w taki sposób, aby możliwie najwięcej skorzystać zawodowo, a jednocześnie nawiązać nowe znajomości pozwalającde na wypełnienie całego czau wolnego.Poniżej zamieściłem parę zdjęć ze stoczni, może nie są zbyt interesujące ale żadnych nowych z dnia dzisiajszego nie miałem 🙂 :

20151008_142217 (Large) 20151008_144303 (Large)

Dzisiaj jak pisałem wcześniej było zaległe spotkanie z Grzesiem. Ponieważ jak pisałem jutro jest dzień wolny w Korei to mam plan aby jutro wybrać się na wycieczkę. Jest nas mała grupka i stwierdziłem, że czemu nie wybrać się w grupie na wycieczkę. Z taką myślą połączyłem spotkanie z Grzesiem wspólnie z moimi nowymi kolegami i wspólnie zjedliśmy kolację ustalając plan na jutrzejszy wyjazd. Nie byliśmy w pełnym gronie bo 2 moich sąsiadów nie mogło do nas dołączyć i wybraliśmy się w czwórkę (wspólnie z Grzesiem) na jedzonko. Grzegorz zarekomendował nam miejsce, było bardzo przyzwoite i wydaje mi się tanie. Po drugim dniu jedzenia na mieście zaczynam się zastanawiać czy warto gotować (szczególnie że to nie jest moja najsilniejsza strona 🙂 ), bo różnica w cenie między produktami kupionymi w sklepie, a gotowym jedzeniem w pubie/restauracji (oczywiście na jakiejś luksusowej) nie jest duża. Dla statystyków cały obiad (danie główne, do którego dodatkową podają zakąski, dostaliśmy też rosołek do popicia + piwko) koszkowało w przeliczeniu na polskie ok 30PLN. Grzesiek śpieszył się bo miał dzisiaj umówione spotkanie na grę w brydża, a my w 3 jeszczę „zrobiliśmy” 1 piwko w innym miejscu. Umówieni jesteśmy na start ok 11 jutro na wycieczkę samochodową wzdłuż wybrzeża. Moje pierwotnie wspominane, wszelkie obawy dotyczące marudzenia, nie potwierdziły się 🙂 . Dodatkowo wiele cennych rad, z własnego 3-letniego doświadczenia życia w Korei przez Grzegorza, było dla nas cenne i jeśli będzie nam Grzesiek towarzyszył w jutrzejszej wycieczce ,to może być dla nas dużym wsparciem. Piszę jeśli, bo nie wiadomo czy dołączy do nas ma dać znać jutro.

Niezależnie od tej jutrzejszej trasy, mam już zaplanowaną wycieczkę na sobotę. Tym razem to nie moja inicjatywa, ale właśnie Grzegorza. Trochę mnie zaskoczył, ale zaplanował wycieczkę na jakąś sąsiednią wyspę, gdzie jest bardzo znany ogród botaniczny. Co prawda nie wiedziałęm o tym wcześniej (bo wstępnie planowaliśmy jechaś wspólnie z sąsiadami na „Octoberfest w Korei”), ale nie mogłem odmówić, bo Grzesiek kupił już bilety dla mnie i wszystko zaplanował (bilet wstępu do ogrodu, łódka w tą i z powrotem 🙂 ). W sumie to bardzo miło z jego strony. Mamy jechać w sobotę na cały dzień, dodatkowo wspólnie z jego koreańską przyjaciółką. Jeszcze w sprawie tego „Octoberfest” to rzeczywiście jest tu niedaleko jakieś miasteczko niemieckie. gdzie cyklicznie taka impreza się odbywa. Znalazłem nawet ciekawą stronke z opisem tej (oraz innych ciekawych festiwali) w niedalekiej okolicy. Cóż może innym razem, dobrze jednak wiedzieć, że wiele się dzieje trzeba tylko poszukać. Poniżej ciekawy link opisujący te impre (z poprzedniego roku) :

https://roknrollradio.wordpress.com/2014/10/29/korean-long-weekend-1-jinju-lantern-festival-a-random-trip-to-sancheong-and-namhae-oktoberfest/

Tak więc zapowiada się ciekawy weekend. Dodatkowo zastanawiam się, czy z uwagi na fakt, że dzisiaj nasza Drużyna Narodowa gra ze Szkocją oraz wiedząc że startujemy dopiero ok 11 na wycieczkę, nie nastawić budzika na 3 w nocy (bo chyba gdzieć ok. tej godziny czasu koreańskiego będzie mecz) nie spróbować obejrzeć meczyk przz internet 🙂 . Tak z patriotycznego punktu widzenia 🙂 .

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.